2 marca 2015

wszystko co dobre, niestety szybko się kończy...

 Ferie zimowe luty 2015 - Jańskie Łaźnie Czechy



z moją córcią Zuzanną :)






...tegoroczne ferie niestety dobiegły już końca. Pora wrócić do rzeczywistości. W tym roku, podobnie zresztą jak w zeszłym, na zimowy wypoczynek wybraliśmy się do Czech. Było to 7 dni białego szaleństwa. Nie wyobrażam sobie sezonu zimowego bez wypadu na narty i zdecydowanie preferuję wyjazdy zimowe niż letnie. 
Oprócz jazdy na nartach/desce można tam też poszaleć na specjalnie przygotowanej trasie saneczkowej. Warto poświęcić choć jeden dzień na sanki, polecam. Dość długa 3,5 kilometrowa trasa daje wiele satysfakcji i radości z jazdy. 

Więcej informacji na temat regionu znajdziecie na stronie www.skiresort.cz/pl/



No i na koniec pobytu "zdobyliśmy" Śnieżkę. Prawdę mówiąc nie było pogody na prawdziwe zdobywanie, więc poszliśmy na łatwiznę i wjechaliśmy wyciagiem.  Ostatnio byłam tu 22 lata temu. Dokładnie będąc w wieku mojej córki. Matko, ale ten czas zapiernicza... 

Myślałam, że to kobiety są niezdecydowane... ale pogoda w górach, to dopeiro potrafi mieć kaprysy. Momentami nic nie było widać, a po chwili wyłaniały się przepiękne krajobrazy. Mgła przemieszczała się nieprzewidywalnie szybko. Jednak coć tam udało się uchwycić na zdjęciach. 

Marzę, żeby tak spakować plecak i ruszyć górskimi szlakami... Już tęsknię za górami... 






0 komentarze :

Prześlij komentarz

print